niedziela, 28 kwietnia 2013

cotygodniowy wywrót wątroby - czyli kryzys energetyczny w państwie duńskim

No także tego - po męsku, na twardo przechodzę do rzeczy:

5. Strażnicy miejscy z miasta G. - będąc ostatnio w mieście G. i śpiesząc się okrutnie, aby stawiać czoła rzeczywistości zawodowej popełniłem byłem grzech niewybaczalny złamania zasad ruchu drogowego. Otóż zaparkowałem ponoć na kopercie. Ponoć, gdyż koperty nie widziałem - tzn. niby tam były jakieś bazgroły na bruku, ale bardziej wyglądały na malunek 3 latka wykonany za pomocą kredek świecowych, niż na wyraźną, dumną i świadomą własnej wartości, pełnoprawną kopertę. Zmylił mnie również fakt, że na tej samej "ponoć kopercie" stało zarówno za mną jak i przede mną jeszcze z 5 innych pojazdów. No w każdym razie śpiesząc się okrutnie stwierdziłem, że skoro WSZYSCY stoją to i ja postoję - no bo skoro WSZYSCY........Ale nie uprzedzajmy faktów.

 Tak też, po upłynięciu czasu potrzebnego na konsumpcję pól litra cieczy powstałej z silnego przetworzenia ziemniaków, powróciłem po mój rydwan wspaniały. Zbliżając się do mego cudownego środka lokomocji zobaczyłem, że coś tkwi za wycieraczką. Przez krótką chwilę łudziłem się jeszcze, że może to jakaś pospolita reklama, że może to list miłosny od cichej wielbicielki, albo zaproszenie na sesję z uzbeckim uzdrowicielem korzystającym ze zmielonych wielbłądzich jąder, kumysu a także dzwonu w kształcie waginy zachodniosyberyjskiego piżmoszczura pospolitego. Z racji tego, że zwykle nie miewam złudzeń ("Żadnych złudzeń, panowie!" bardzo wbiło mi się w pamięć jako zasada życiowa) tak też i tutaj, głęboko w środku, wiedziałem co mnie czeka. I też nie pomyliłem się....... Za wycieraczką tkwiło stwierdzenie faktu oczywistego, że złamałem przepisy drogowe. Karta wskazywała, że służbą miejską, która w tym wypadku zadziałała byli obrońcy prawa i sprawiedliwości, mściciele drobnych wykroczeń, urbanistyczne Cerbery - strażnicy miejscy. Oczywiście nie muszę wspominać, że z gardła mojego po przeczytaniu kartki wyrwało się radosne "KURWA". Przez chwilę nawet chciałem powiedzieć "Ojejku" - ale cham i prostak jednak jest we mnie za silny :D

Informacja na kartce wskazywała, ku mojemu niezadowoleniu, że będę musiał się udać do siedziby straży miejskiej, aby całą sytuacje wyjaśnić. Gdzie przez wyjaśnienie rozumiem uszczuplenie moich środków finansowych.... Tutaj jednak los zaczął być po mojej stronie, co było dla mnie dziwne, ponieważ zwykle nie ma tego w zwyczaju. Najpierw pojawili się, niczym ninja, wspomniani strażnicy miejscy. Co więcej, dzięki użyciu przez autora całego posiadanego wdzięku osobistego, elokwencji, inteligencji, erudycji oraz zdolności oratorskich, a także błagalnego wyrazu twarzy - skończyło się na upomnieniu :) 

4. Pies vs. człowiek - ostatnio zdarza mi się biegać. Czynność tą męczącą i wymagającą wysiłku, natchnienia oraz silnej woli wykonuję zwykle w godzinach wieczornych tj. między 20 a 22. Jest to czas, kiedy na ulicach panuje względna pustka - gdyż ruch dzienny zakończył się już dawno, a ruch osobników nocnych jeszcze się nie zaczął. Warunki takie sprzyjają uprawianiu tego najtańszego ze sportów. Jednakże ulice nie są zupełnie puste....... Na ulicach pojawiają się bowiem ludzie ze swymi najlepszymi przyjaciółmi. Przyjaciele Ci w godzinach tych zwykle dają upust swoim czynnościom fizjologicznym. Ale ja nie o tym..... 

Otóż, biegnąc minut np. 40 mam pewność, że zostanę porządnie obszczekany przynajmniej parę razy. Nie wiem skąd w psiej rasie taka nienawiść do spokojnych osobników (takich jak ja) poruszających się trochę szybciej, niż przystaje zdrowemu na umyśle człowiekowi. Spokojne skądinąd jamniki, na widok biegacza zamieniają się w wypadkową Johnnego Rambo i Antoniego Macierewicza po okazaniu witek brzozowych. Niegroźnie wyglądający pies ras wielu zmieszanych w jedno, popularnie zwany kundlem, szczeka z nienawiścią godną jedynie osoby, której w publicznej  toalecie zabrakło papieru toaletowego.... Nie wiem skąd to się bierze ... ale fakt jest faktem - odwieczna wojna biegacza i psa trwa w najlepsze....

3. Lewandowski strzelił dużo goli - fajne to nawet było - jakkolwiek piłka nożna nie leży w sferze moich zainteresowań, to jednak przyznać trzeba, że jest to wyczyn tyle bramek tak utytułowanemu klubowi strzelić. O tej jakże radosnej wieści, krzepiącej serca wielu rodaków pragnących jakiegokolwiek sukcesu, kogokolwiek w zakresie piłki kopanej głośno było przez dni parę. A właściwie powiedzieć można, że jeszcze do końca nie ucichło. No cóż, nadzieje po czymś takim są jak zwykle wielkie- że utrzyma formę, że będzie fajny, że reprezentacje naszą w piłkę kopaną pociągnie już teraz ku glorii i chwale...... A ja jak zwykle sceptycyzm i niedowierzanie :) bo będzie miało być dobrze a wyjdzie jak zwykle - maksyma ta jak nic znajduje od przeszło 20 lat zastosowanie do starań o sukces naszych piłkokopów....

2. Kretynizm - otóż znalazłem taki to artykuł o TUTAJ - w światowej ojczyźnie okropnego żarcia, czyli Wlk Brytanii z sieci supermarketów wycofuje się paczki orzeszków ponieważ nie mają ostrzeżenia o tym, że produkt zawiera orzeszki. Tutaj, zdrowo myślący człowiek, może zacząć sobie zadawać pytanie: Dokąd to kurwa wszystko zmierza? Jaki jest sens tego wszystkiego? Informacja taka jak wskazana powyżej, jednoznacznie wskazuje, że w ogóle i zupełnie nie wiadomo - ale kierunek nie jest zbyt dobry. Ja właściwie nawet nie wiem jak mam to skomentować..... Serio..... Czego bym nie napisał to będzie za mało.... Jakichkolwiek przekleństw i obelg - także takich wieloprzymiotnikowych - bym użył, to będą one całkowicie i zupełnie niewystarczające..... Dlatego moim protestem przeciwko debilizmowi będzie zupełne i całkowite milczenie ......

1. Ale przynajmniej pogoda jest przyzwoita - na majówkę też ma być :) ale to POLSKA ..... więc równie dobrze może padać deszcz z gradem :D

I na zakończenie piosenka o wydźwięku nijakim, ale mi się podoba i jest ogólnie fajna i może kogoś zaciekawić  :



 


2 komentarze:

  1. Wybacz, wpis był dla mnie mało interesujący jednakże utwór mnie zainspirował i muszę Ci podziękować bo dziś poprawił mi humor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miło to słyszeć :) nawet jeżeli całokształt był dla Ciebie średni i niestrawialny :)

      Usuń