środa, 20 marca 2013

El Wiosna El Polandia



I zawitała nam matka letniej odzieży popularnie zwana Wiosną. W naszym kraju jednakże, ta wspaniała pora roku doznaje pewnych wypaczeń (jak to w naszym kraju). Jest jak część pięknych ludzi, którzy są tak wspaniale piękni, tak do końca cudowni, tak idealnie doskonali – że aż człowiek, widząc ich, zaczyna wierzyć w te wszystkie ideały , którymi jest karmiony w czytankach z podstawówki. Odwaga, braterstwo (siostrerstwo ?!?!?!?!), honor, pomoc biednym, skromność, altruizm – naprawdę zaczynają mieć sens. Człowiek zaczyna czuć, że może to wszystko nie jest tak do końca bez sensu, że może i dla mnie gdzieś tam jest cień nadziei, wszystko się ułoży, wszystkie niepowodzenia, porażki stanowić będą jedynie cień dni minionych - Że pani na mięsnym będzie miła, że staruszka nie postawi obok siebie torby na siedzeniu w autobusie, że nie będzie kaca, że portfel będzie pełny……I wtedy tacy ludzie wykonują pewien nieopatrzny krok, w swojej bezdyskusyjnej doskonałości i wręcz boskim majestacie postanawiają się odezwać – i wtedy czasem boli. Jedno zdanie stanowiące pocisk głupoty jest jak kubeł zimnej wody, jak Cortes dla Azteków, jak zimny barszcz do krokieta, jak rozpadający się pieróg z którego wypłynął farsz. Wszystkie ideały, o których pisałem powyżej znikają a powraca ten zimny mrok, który mówi wprost: „Ni chuja hombre. No pasaran. Wracaj do dziury - gryź brukiew i korpiele brudasie!!!”

Tak więc kończąc to przydługawe porównanie – wiosna jest wspaniała, jeżeli nie zagłębimy się zbytnio w tak zwany szczegół (jak to zwykł mawiać Rostowski przy opracowywaniu budżetu). Bo też i jest pięknie – zielone pączki na drzewach, hasające króliczki, boberki, sarenki, śpiewające ptaszki. Ludzie łączący się w pary, dzieci w wózkach, głośne śmiechy zabawy…… No kurwa sielanka. 

Tylko dlaczego samochód tak dziwnie podskakuje jak nim jadę…. hmmmm wcześniej tak jakoś nie podskakiwał…. no przecież naprawiali tą drogę jesienią…. o pamiętam tą dziurę …. i tą…. i tą….. i tą….. i tą….. i tą i tą…. i tą….. i tą….. i tą….. i tą i tą…. i tą….. i tą….. i tą….. i tą i tą…. i tą….. i tą….. i tą….. i tą a nie zaraz – tej nie pamiętam. Nie no jasne nie krępuj się – proszę bardzo zniszcz mi zawieszenie – nie nie jasne że w porządku …. aha nie przepraszałaś…to ok. 

O trawnik jaki ładny trawnik – pewnie za niedługo się zazieleni. Będzie można pobiegać boso w porannych promieniach słońca po trawniku zwilżonym delikatną mgiełką rosy, założyć do tego wianek z kaczeńców i maków oraz zwiewną tunikę. A także wdepnąć bosą stopą w KUPĘ (przypomina się tutaj konkluzja stworzona przez Andrzeja Waligórskiego odnośnie bycia świadkiem takowego, jak wyżej opisanego, zdarzenia „jak jestem człowiek niepijący, z zachwytu wypiłbym pół litra”). Bo też przecież kochane Azorki, Saby, Asy, Maxy, Aresy Reksie, Reksy i inne Brytany naprodukowały się przez te pół roku zimy tyle nawozu, że hohohohoho (wiadomo że zwielokrotnione ho jest słowem kluczem jeżeli chodzi o miarę ilości tak jak „w chuj” jest, dla części społeczeństwa, słowem-wytrychem jeżeli chodzi o miarę czegokolwiek). No a nawóz jak to nawóz, zimą rozkłada się średnio wręcz można powiedzieć, że nie rozkłada się wcale i radośnie zalega sobie to tu to tam. Piszący te słowa ma tego doskonałą świadomość, gdyż będąc byłym posiadaczem psa zdarzało mu się posprzątać po zimie i do 100 (słownie: stu) kup. Przy obelżywym wzroku psa, który mógł znaczyć tylko jedno „Przyzwyczajaj się - lepiej nie będzie. Ciesz się, że nie ma zwyczaju trzymania słoni”. I tenże nawóz właśnie dzięki tej pięknej wiośnie, może się w pełni zaprezentować tworząc z trawników ogromne połacie brązowo zielonego kamuflażu (coś jak Arnie w „Commando”) – że 89 latek z zawansowaną demencją swobodnie mógłby rzucić „Ocho siatki maskujące porozciągali pewnie Niemce idą znowu albo ruskie albo te no Andorczycy – taaa w 39 Andorczycy i ich szkolone owce-mordercy byli najgorsi.” (uwaga jako inkarnacja człowieka-betona na tym padole tłumaczę żart – rolnictwo w Andorze to prawie wyłącznie hodowla owiec, bo nie mają zbyt wiele gruntów ornych).

Tym samym chciałem zakończyć, aby nie pogrążać się dalej – udanego spacerowania życzę, rozkoszujcie się wiosennym tchnieniem, a jeżeli najdzie Was jakaś fala optymizmu przypomnijcie sobie o poziomie klasy politycznej w naszym kraju………  
I tak na przekór :
 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz