niedziela, 13 marca 2016

Z martwych wstanie

Toż to prawie rok minął, jak nie zbrukałem przestrzeni Internetowej swoją pisaniną. Co najdziwniejsze - po roku prawie wciąż ktoś na ten blog wchodzi. Nie wiem dlaczego licznik na bloggerze pokazuje, że to mieszkańcy Tajlandii - wciąż jednak jestem wdzięczny i dziękuje Wam wspaniali tajowie -obojętnie Panie, Panowie czy coś pomiędzy.

Cóż to stało się prze ten rok wartego opisania?

W polityce naszego kraju z pewnością dużo. Ci co siedzieli teraz maszerują, Ci co maszerowali teraz siedzą. W pałacu prezydenckim osiadł człowiek, który nie jest na bakier z ortografią, za to jego nazwisko w sposób jednoznaczny zachęca do wielu żartów dotyczących defekacji i części ciała wykorzystywanych do korzystania z krzesła. Premierem została kobieta, która zastąpiła na tym stanowisku inną kobietę  - no pokażcie mi drugi taki kraj - czysty feminizm.... Jednocześnie nikt nie ma wątpliwości, że krajem faktycznie rządzi bagatelnej postury, ale niebagatelnej wymowy - młody gniewny miłośnik awiacji.  

Jak już pisałem - wszystko obróciło się po 8 latach o 180 stopni - co wywołuje ból istnienia u części (znaczącej) tych, co byli tam a teraz są tu. Bo tu nie jest tak dobrze, jak było tam. No i Ci co są tu bardzo próbują się przytulić do tych, co tu są od dawna jak i zmobilizować ich na tyle, żeby zrobili tak, żeby oni znowu byli tam. W każdym razie część społeczeństwa bawi się w Solidarność bis, a druga część upita jest przejęciem władzy i że teraz to my tym wszystkim ...... pokażemy. Na szczęście na razie ani bojówki KOD-u ani bojówki PiS-u nie chodzą po ulicach i nie pytają: Za kim jesteś? - niezdecydowanym spuszczając prewencyjny - przepraszam za łacinę - wpierdol. 

Za to Leo dostał nagrodę główną z akademii filmowej JUŁESEJ. Dostał ją wreszcie, bo był sześć razy nominowany i razy pięć zawód na twarzy mu się malował, smutek, że nie on, że kto inny, że znowu internet cały będzie sobie jaja robił. Ale nie w tym roku - oj nie. W tym roku dłonie Leo spoczęły na statuetce pozłacanej. Co prawda w opinii piszącego te słowa Leo miał role lepsze - ale w "Zjawie" postać którą grał, została zniszczona w sposób porównywalny jedynie do tego, jak tylko polska skarbówka może zniszczyć podatnika. Więc Leo (uwaga spoiler) był pobity prze niedźwiedzia, pobity prze ludzi, potraktowany nożem, połamany, zabito mu syna, spadł z koniem w przepaść po czym, żeby się ogrzać w noc mroźną, we wnętrznościach konia się skrył (nago). Tutaj zachodzi podejrzenie, że Akademia oskara dała, bojąc się co Leo zrobi w następny filmie, żeby występ w "Zjawie" przebić (ponoć gdyby oskara nie dostał - Leo planował nakręcić jak wstępuje do PiS i udziela się w Grupie Legionu Maryi).

I Adele wydała nową płytę z taką znaną piosenką "Hello", która jest o komplikacjach w relacjach uczuciowych. Jest to nowość, ponieważ wszystkie poprzednie piosenki Adele były o  komplikacjach w relacjach uczuciowych, więc można powiedzieć, że doszło do pewnego przełamania schematu. Nie zmienia to faktu, że Adele przebiła wszelkie możliwe rekordy sprzedaży i ma tyle hajsu, że pewnie codziennie kupuje świeże pieczywo. 

 Tutaj zakończę tego posta  - czytelnicy wybaczą brak puenty - ale żadna w niedzielny wieczór nie przychodzi mi do głowy, a połączyć polską politykę, Leo i Adele w zgrabną puentę - to zadanie niewykonalne na trzeźwo i bez twardych narkotyków, a ja jutro do pracy iść muszę.  

 
 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz