Większość pokolenia urodzonego w latach 1980-
1987 pamięta serial nadawany z tego co pamiętam przez telewizję Polsat o
wiele mówiącym tytule "Przyjaciele". Serial był nadawany w latach 1994 -
2004, aczkolwiek o ile mnie pamięć nie myli doszedł do kraju naszego
pięknego z pewnym opóźnieniem. W każdym razie serial oglądali wszyscy,
bo też i komediowy sznyt serialu zrobiony był na poziomie a i treści w
nim zawarte umożliwiały puszczenie go w godzinach popołudniowych. Ale
odnosząc to do "swojego" pokolenia to trzeba przyznać, że problemy
bohaterów serialu nie do końca można było zrozumieć. Bo jak zrozumieć
"dorosłe" życie kiedy się ma lat naście i człowieka zajmuje głównie
klasówka dnia następnego i to czy "będzie pytał/pytała" niż to jak
ułożyć sobie życie. A i to też zajmowało głównych bohaterów serialu
Przyjaciele.
Serial ten skończył się w 2004r. czyli w momencie, kiedy
większość pokolenia opisanego powyżej była świeżo po skończeniu studiów
albo też tuż przed studiów ukończeniem. Tak więc pokoleniowe zmagania z
rzeczywistością nie uderzyły w nikogo z widzów tego konkretnego sortu.
Jakkolwiek serial pozostawił w sobie pustkę jaką, nie uciekając się do
wyszukanych porównań, odczuwa Jerzy Urban na widok salonu fryzjerskiego.
Wiec to był ten jedyny raz kiedy można było "starzeć" się wraz z serialem. Stąd tytuł posta.
Trochę nostalgicznie - ale tak jakoś, po obejrzeniu ostatniego odcinka mnie natchnęło na porównania i wspominki.
Trochę nostalgicznie - ale tak jakoś, po obejrzeniu ostatniego odcinka mnie natchnęło na porównania i wspominki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz