I zawitała nam matka letniej
odzieży popularnie zwana Wiosną. W naszym kraju jednakże, ta wspaniała pora
roku doznaje pewnych wypaczeń (jak to w naszym kraju). Jest jak część pięknych
ludzi, którzy są tak wspaniale piękni, tak do końca cudowni, tak idealnie
doskonali – że aż człowiek, widząc ich, zaczyna wierzyć w te wszystkie ideały ,
którymi jest karmiony w czytankach z podstawówki. Odwaga, braterstwo
(siostrerstwo ?!?!?!?!), honor, pomoc biednym, skromność, altruizm – naprawdę
zaczynają mieć sens. Człowiek zaczyna czuć, że może to wszystko nie jest tak do
końca bez sensu, że może i dla mnie gdzieś tam jest cień nadziei, wszystko się
ułoży, wszystkie niepowodzenia, porażki stanowić będą jedynie cień dni
minionych - Że pani na mięsnym będzie miła, że staruszka nie postawi obok
siebie torby na siedzeniu w autobusie, że nie będzie kaca, że portfel będzie
pełny……I wtedy tacy ludzie wykonują pewien nieopatrzny krok, w swojej
bezdyskusyjnej doskonałości i wręcz boskim majestacie postanawiają się odezwać –
i wtedy czasem boli. Jedno zdanie stanowiące pocisk głupoty jest jak kubeł
zimnej wody, jak Cortes dla Azteków, jak zimny barszcz do krokieta, jak
rozpadający się pieróg z którego wypłynął farsz. Wszystkie ideały, o których
pisałem powyżej znikają a powraca ten zimny mrok, który mówi wprost: „Ni chuja
hombre. No pasaran. Wracaj do dziury - gryź brukiew i korpiele brudasie!!!”
Tak więc kończąc to przydługawe
porównanie – wiosna jest wspaniała, jeżeli nie zagłębimy się zbytnio w tak
zwany szczegół (jak to zwykł mawiać Rostowski przy opracowywaniu budżetu). Bo
też i jest pięknie – zielone pączki na drzewach, hasające króliczki, boberki,
sarenki, śpiewające ptaszki. Ludzie łączący się w pary, dzieci w wózkach,
głośne śmiechy zabawy…… No kurwa sielanka.
Tylko dlaczego samochód tak
dziwnie podskakuje jak nim jadę…. hmmmm wcześniej tak jakoś nie podskakiwał….
no przecież naprawiali tą drogę jesienią…. o pamiętam tą dziurę …. i tą…. i
tą….. i tą….. i tą….. i tą i tą…. i tą….. i tą….. i tą….. i tą i tą…. i tą….. i
tą….. i tą….. i tą i tą…. i tą….. i tą….. i tą….. i tą a nie zaraz – tej nie
pamiętam. Nie no jasne nie krępuj się – proszę bardzo zniszcz mi zawieszenie –
nie nie jasne że w porządku …. aha nie przepraszałaś…to ok.
O trawnik jaki ładny trawnik –
pewnie za niedługo się zazieleni. Będzie można pobiegać boso w porannych
promieniach słońca po trawniku zwilżonym delikatną mgiełką rosy, założyć do
tego wianek z kaczeńców i maków oraz zwiewną tunikę. A także wdepnąć bosą stopą
w KUPĘ (przypomina się tutaj konkluzja stworzona przez Andrzeja Waligórskiego
odnośnie bycia świadkiem takowego, jak wyżej opisanego, zdarzenia „jak jestem
człowiek niepijący, z zachwytu wypiłbym pół litra”). Bo też przecież kochane
Azorki, Saby, Asy, Maxy, Aresy Reksie, Reksy i inne Brytany naprodukowały się
przez te pół roku zimy tyle nawozu, że hohohohoho (wiadomo że zwielokrotnione
ho jest słowem kluczem jeżeli chodzi o miarę ilości tak jak „w chuj” jest, dla
części społeczeństwa, słowem-wytrychem jeżeli chodzi o miarę czegokolwiek). No
a nawóz jak to nawóz, zimą rozkłada się średnio wręcz można powiedzieć, że nie
rozkłada się wcale i radośnie zalega sobie to tu to tam. Piszący te słowa ma
tego doskonałą świadomość, gdyż będąc byłym posiadaczem psa zdarzało mu się
posprzątać po zimie i do 100 (słownie: stu) kup. Przy obelżywym wzroku psa,
który mógł znaczyć tylko jedno „Przyzwyczajaj się - lepiej nie będzie. Ciesz
się, że nie ma zwyczaju trzymania słoni”. I tenże nawóz właśnie dzięki tej
pięknej wiośnie, może się w pełni zaprezentować tworząc z trawników ogromne
połacie brązowo zielonego kamuflażu (coś jak Arnie w „Commando”) – że 89 latek
z zawansowaną demencją swobodnie mógłby rzucić „Ocho siatki maskujące
porozciągali pewnie Niemce idą znowu albo ruskie albo te no Andorczycy – taaa w
39 Andorczycy i ich szkolone owce-mordercy byli najgorsi.” (uwaga jako
inkarnacja człowieka-betona na tym padole tłumaczę żart – rolnictwo w Andorze
to prawie wyłącznie hodowla owiec, bo nie mają zbyt wiele gruntów ornych).
Tym samym chciałem zakończyć, aby
nie pogrążać się dalej – udanego spacerowania życzę, rozkoszujcie się wiosennym
tchnieniem, a jeżeli najdzie Was jakaś fala optymizmu przypomnijcie sobie o
poziomie klasy politycznej w naszym kraju………
I tak na przekór :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz